Pomysł wyjazdu do stolicy Portugalii zaraz po Świętach pojawił się dość spontanicznie – jak wiele naszych wyjazdów. Najczęściej słyszy się o weekendzie w Lizbonie lub 2-3 dniach. Dla nas znalazły się dwie konkretne okazje aby spędzić cały tydzień w Lizbonie. Pierwsza to moje okrągłe czterdzieste urodziny, drugie to przywitanie kolejnej dekady – lat dwudziestych XXI wieku. Chcieliśmy te momenty przeżyć na krańcu naszego kontynentu. Powoli, spokojnie i przyjemnie. Tym razem bez dzieci:)
Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Lizbony – informacje praktyczne
Termin
Planując wyjazd do Lizbony trzeba przede wszystkim uwzględnić termin ze względu na tłumy turystów. Między kwietniem a październikiem jest najgorzej. Turystyka w ostatnich latach rozkwitła w europejskich stolicach. Podróżuje znacznie więcej ludzi, dołączyli liczni Azjaci. Coraz częściej słyszy się o zjawisku overtourism, z powodu którego cierpią Wenecja, Barcelona, Rzym, Dubrovnik, Paryż i wiele innych miast. Lizbona również w tym kierunku zmierza. My byliśmy między świętami a Nowym Rokiem i liczba zwiedzających przekroczyła nasz poziom komfortu funkcjonowania. Wejście do najpopularniejszych atrakcji wymagało stania ponad pół godziny w kolejce. W sezonie letnim jest ok. 4-5 razy więcej ludzi więc ja się z takich Nowych Dróg z pełną świadomością wypisuję. Będąc jednak uważnym w tym zakresie mogę podzielić się spostrzeżeniami abyście nie wdepnęli w turystyczną minę. Przede wszystkim- unikać wysokiego sezonu i główne atrakcje zwiedzać wcześnie rano lub tuż przed zamknięciem.
Wyjazd w okresie świąteczno – noworocznym.
Ten termin jak wszędzie to mini sezon. Warto więc pomyśleć o biletach lotniczych na conajmniej 3 miesiące wcześniej bo wszystko zejdzie z pewnością na pniu i bilety zdrożeją mocno. Każdy wyjazd o okolicach Sylwestra będzie droższy ponieważ cały świat świętuje i sporo ludzi bierze wolne. Hotele również mają większe obłożenie, natomiast my skorzystaliśmy z Airbnb, gdzie na początku grudnia był jeszcze spory wybór, a ceny nieporównywalnie korzystniejsze w porównaniu z hotelami. W opcji korzystniejszej budżetowo lepiej wybrać się w okresie od stycznia do końca marca.
Zima w Lizbonie
Klimat urzeka od pierwszej chwili, już po wyjściu z samolotu dociera zapach pobliskiego oceanu. Po zapachu polskiego grudnia i smogu węglowego od razu czujemy się jak na letnich wakacjach, mimo że pogoda jest raczej porównywalna z naszą wiosną. Aura w pierwszych dniach bardzo pozytywnie zaskoczyła i przywitała pełnym słońcem oraz 16 stopniami. Lekka kurtka lub gruby sweter spokojnie wystarczyły. Jednak warto być przygotowanym na zimniejsze opcje również. Położenie Lizbony w zatoce powoduje, że wiatr od oceanu nie jest tu odczuwalny tak jak w innych częściach nadmorskiej Portugalii. Tylko na odsłoniętych punktach widokowych i nabrzeżu Belem potrafiło mocniej powiać chłodem. Trzeba pamiętać jednak, że poranki są chłodniejsze i w miarę upływu dnia temperatura rośnie będąc wyższa nawet po zachodzie słońca niż w południe. Słońce zachodzi tu o 17:30 w grudniu. Zyskujemy zatem 1,5 h widnego dnia w stosunku do Polski. Oczywiście kosztem ciemniejszych poranków.
Orientacja w Lizbonie
Miasto w swej najbardziej interesującej starej części to prawdziwa plątanina wąskich uliczek, schodów, zauków, ulicznych wind (!) ale też szerokich arterii i wielkich placów. Momentami bywa bardzo ciasno za sprawą wąskich chodników i tłumów ludzi, zwykle jednak dość łatwo o alternatywną trasę. Tłumy zdają się kłębić w pewnych miejscach, gdy zaraz obok robi się pusto. Wystarczy skręcić w pierwszą lepszą boczną uliczkę i kierować się na azymut w wyznaczonym kierunku. Lizbona to świetne miasto dla miejskich szwędaczy, którzy nie boją się zabłądzić. W razie czego Google maps zawsze pomoże. Z drugiej strony trudno się zgubić. Miasto przecina kilka dolin i wzgórz. Koniec końców wszystkie nachylone są w stronę morza. Z wielu miejsc rozpościerają się widoki na zatokę Tagu i most 25 kwietnia stanowiące idealny punkt orientacyjny. Dzięki temu, że odległości nie są duże w ramach centrum można spokojnie planować piesze zwiedzanie. Należy jednak nastawić się na strome podejścia przez co spacer po mieście wymaga dobrej kondycji i czasami przypomina trekking.
Barrio Alto
Lotnisko w Lizbonie
Lotnisko zlokalizowane jest ok 30 minut samochodem od centrum. Opcja standardowej taksówki to około 20 EUR ale z lotniska jeżdżą też Uber, Bolt czy Free Now. Aby skorzystać z tej opcji należy się ustawić w strefie kiss&drive przy wejściu do hali odlotów na górnym piętrze Terminala 1 (fot. poniżej). Łatwo tam trafić a aplikacje same wskazują na mapce miejsce odbioru. Dodatkowo mamy tu ostatnią stację czerwonej linii metra. Za 1,5 EUR przedostaniemy się zatem gdziekolwiek w obrębie jego zasięgu.
Transport publiczny w Lizbonie
Aby korzystać z transportu publicznego trzeba najpierw zakupić kartę Viva Viagem w automacie biletowym na każdej stacji metra za 0,5 EUR, a następnie doładować dowolną kwotą. Każdy musi posiadać swoją kartę, gdyż potrzebna jest do przejścia przez bramki i do wyjścia. Można nabyć bilety dzienne w opcji na metro, busy, tramwaje i windy miejskie (6,4 eur) oraz rozbudowane o kolej i promy. Najważniejsze jest jednak aby w dniu kiedy planujemy dużo się przemieszczać mieć bilet dzienny albo doładowaną kartę Viagem, ponieważ za pojedyncze bilety np. kupowane w tramwajowym automacie lub u kierowcy płaci się dwukrotnie – 3 EUR. Więcej szczegółów można znaleźć tu: https://www.metrolisboa.pt/en/buy/
Tydzień w Lizbonie – plan podróży
Nasz plan podróży kształtował się dość spontanicznie w trakcie pobytu. Kładliśmy nacisk na to aby się zbytnio nie spieszyć. Niektóre z wymienionych miejsc zobaczyliśmy dokładnie, inne powierzchownie. Naszym priorytetem był ciekawie i aktywnie spędzony czas, nie zaś „odhaczanie” maksymalnej liczby zabytków. Zorganizowane wycieczki podoby plan robią pewnie w 2-3 dni. Ale z pewnością nie docierają do tych najlepszych smaczków:)
Dzień 1– Przylot i kolacja w Seen Restaurant. Wybór tego miejsca i rezerwacja za pomocą apki The Fork okazały się strzałem w 10. Jedzenie, klimat i widok na Lizbonę z ostatniego piętra- pierwsza klasa! Fajne miejsce do zorganizowania wyjątkowej chwili w Lizbonie np. urodzin czy rocznicy.
Dzień 2– Barrio Alto i Chiado (Elevador de Santa Justa, Largo do Chiado, Ruiny Kościoła Karmelitow), Plaza de Comercio, Time Out Market, 2 punkty widokowe – Santa Katarina oraz św. Piotra z Alcantary, winda Ascensor da Bica.
Dzień 3– Mouriaria, Graca, Alfama. Park Eduardo VII, Avenida da Liberdade, Iglesia da Graca, Zamek San Jorge, Katedra Se, punkty widokowe Bramy Słońca i św. Łucji.
Dzień 4– Wyjazd do Sintry pociągiem (Quinta de Regaleira, zamek Pena, i przyległym parkiem)
Dzień 5– Okolice Lizbony w 1 dzień. Wynajem auta i objazd okolic (Cabo da Roca – najbardziej wysunięty punkt Europy na zachód, przejazd przez Cascais, przylądek Espichel, Costa de Azul i Park Arrabida do Setubal. Przejazd 2 mostami- 25 kwietnia oraz najdłuższym w Europie 17 kilometrowym mostem Vasco Da Gamy. Sylwester na ulicach Lizbony)
Dzień 6– Noworoczny chill-out. Alfama raz jeszcze i przejazd tramwajem linii 28.
Dzień 7– Belem (Wieża Belem, Muzeum Berardo, Pomnik Odkrywców, Klasztor Hieronimitów), wieczór z Fado na Barrio Alto, Baixia.