Dzień 9 – 24.11.2012
Kolejny dzień w drodze, tym razem 5 godzin do Copacabany. Postanowiliśmy spróbować na tej trasie jak wygląda lepsza klasa autobusów. Zakupiliśmy bilety na miejsca leżące w linii Huayruro Tours, która nas bardzo pozytywnie zaskoczyła. Wygodne szerokie siedzenia z jasnej skóry, w pełni rozkładane, nowy świeży autobus. Przekonało to nas, że czasem warto będzie dopłacić.
Na granicy boliwijskiej czekała nas procedura po obu stronach. Najpierw z wypełnionymi kwitami trzeba udać się do budki po stronie peruwiańskiej a następnie przejść piechotą jakieś 200 metrów i ustawić się w drugiej kolejce do celników boliwijskich. Wszystko idzie gładko, bez problemów i jakichkolwiek pytań czy opłat. Granica sprawia wrażenie…jakby jej nie było, nikt niczego nie pilnuje i można swobodnie przejść na drugą stronę bez kontroli paszportowej. To jednak z pewnością tylko moje wrażenie. Po boliwijskiej stronie udało nam się wreszcie wymienić studolarówkę z 3 mm naddarcia przez które żaden peruwiański kantor nie chciał jej przyjąć. Staliśmy się boliwijskimi „milionerami”:) Przelicznik jest taki, że dostaliśmy całe sterty bolivianos!! W tańszej Boliwii planowaliśmy zrobić trochę zakupów, głównie prezentów. Wkrótce okaże się jak złudne były nasze przeczucia, kiedy na drugi dzień…kasa się skończy:)
Jeszcze godzina jazdy o dotarliśmy do celu naszej podróży Copacabany. Pogoda jest doskonała, miejscowość cicha i spokojna. Udało się trafić wreszcie jakiś fajny hotel! Idealne miejsce by zarzucić kotwicę an kilka dni 🙂
Na granicy peruwiańsko – boliwijskiej |
Copacabana, Boliwia |
Hostel Leyenda, Copacabana |
Fakty:
– bilety Puno- Copacabana, klasa Cama, 20 S /os
– obiad dla 2 osób 90 Bolivianos ( 100 B = 44 PLN)
– hostel Leyenda – 140 B